środa, 20 kwietnia 2016

Wtorek z Herbasencją

Wczorajsze popołudnie upłynęło nad okładką kwietniowej Herbasencji. Kiedyś od okładki i szaty graficznej zaczynałam pracę nad numerem, ostatnio jakoś brakuje mi do tego werwy. I pomysłów. Ciężko jest zdobyć fachowe zdjęcie na okładkę darmowego zina, kiedy nie można się za to odwdzięczyć pieniężnie. Dodatkowo wymyśliłam sobie, że okładka musi w jakiś sposób nawiązywać do herbaty. I pole do manewru drastycznie się kurczy.
Kiedyś o wykonanie fotografii prosiłam pasjonatów związanych z portalem, ale wykorzystałam już chyba wszystkich i nie chcę im się znowu narzucać (nienawidzę się narzucać, no nienawidzę...). Często robię zdjęcia sama, ale ile można? Na DeviantArcie też nie jestem już tak często, jak kiedyś i mało mam czasu na wertowanie miliardów stron z poszukiwaniem czegoś na temat i z małą choćby nadzieją, że autor zgodzi się na udostępnienie swojego dzieła. A jednak zdarzają się w tym temacie miłe niespodzianki :) 

Sto lat temu świetną grafikę specjalne na nasze potrzeby wykonał jeden z herbatkowiczów - Oscylator:




Dwa razy gościliśmy Weronikę Cieślę:







Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie Ewa Grześkow, herbatkowa Azazella, która wykonała dla nas całą serię zdjęć, w tym jedno, które zauroczyło mnie totalnie i do tej pory jest w moim top najładniejszych herbasencjowych okładek:





Ostatnio oszalałam ze szczęścia, kiedy fotografii użyczyła nam Oso Polar:





I tym razem też okładkę będę wspominać bardzo miło, choć się nie zapowiadało. Prace Emilii Michniewicz znam już od jakiegoś czasu i uwielbiam je całym sercem. Idealnie trafiają w mój gust. Nie wiem, dlaczego dopiero teraz pomyślałam, że pięknie się zaprezentują w Herbasencji. 



Ciężki to był wybór decyzja została podjęta po żmudnym procesie eliminacji. Nie zdradzę jeszcze, które zdjęcie okładkę ozdobi, ale na dniach i tak wszystko stanie się jasne. Marzę, żeby wyrobić się z kwietniowym numerem do końca tygodnia.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz