czwartek, 7 lipca 2016

Czerwcowa Herbasencja

Numer czerwcowy powstał w trybie ekspresowym. Mogłam się za niego zabrać dopiero po Ręki Dzieła Feście, czyli naprawdę późno. Motywowała mnie perspektywa równie krótkiego czasu na wykonanie numeru lipcowego. Udało się tuż przed końcem miesiąca. Numer jest do pobrania na Beezarze i Issuu.


Na okładkę udało mi się pozyskać zdjęcie autorstwComarnicianu Alexandru, które zauroczyło mnie już za pierwszym razem. Czyż nie oddaje idealnie atmosfery leniwego, ciepłego czerwca? Klimatyczne kolory ze zdjęcia znalazły swoje odbicie w całej szacie graficznej numeru. Nie mogłam się im oprzeć. 
Treściowo numer całkiem całkiem mi pasuje. Jest dwóch debiutantów, dwóch kolejnych nie udało mi się niestety pozyskać. 
Na co moim prywatnym i absolutnie subiektywnym zdaniem warto zwrócić większą uwagę:

"Quasi (parnasiki)" Marcin Sztelak 

Mnie łatwo kupić nawiązaniem do "Alicji w Krainie Czarów", nawet, jeśli jest niezamierzone. I tym właśnie przywabił mnie ten wiersz. Marcin ma lepsze i gorsze momenty, ale ten uwiódł mnie bezogródkową szczerością. Że są takie sprawy, których nie da się przeskoczyć. Czy się z tym człowiek godzi, czy nie. A już sprawy damsko-męskie pełne są takich małych niuansów, ładnych półsłówek i bezlitosnych gierek. Zwłaszcza, gdy trafi się na Królową...

"zbyt sentymentalne wiem" Mariola Grabowska

Wiersz prosty, niemalże banalny, a jednak mówi o rzeczy bardzo istotnej: jak łatwo być szczęśliwym i jak łatwo zauważyć swoje szczęście dopiero po czasie. I tu też mamy kwestię spraw damsko-męskich i ich ewolucji w czasie. Wiersz kończy niesamowita, a przecież tak prosta puenta, która trafia w czytelnika rykoszetem i zmusza go do przeanalizowania swoich "kiedyś i dziś".

"Okopcenie" Krystian Stefanowski

Krystian to magik. I nie tylko ja tak uważam. "Okopcenie" to najwyżej oceniony wiersz tego roku (9.75/10) i jedna z najwyższych not poetyckich w historii saloniku. Przenosi nas w klimaty leśmianowskie, w baśniowo-niepokojący świat, który przecież otacza nas na co dzień. Potrzeba wysiłku, żeby się z tego wiersza otrząsnąć.

"Klamka" Mateusz Madej

Krótka proza młodego autora, herbasencjowego debiutanta. Delikatnie militarne sci fi, które wypada niemalże... poetycko. Tekst, który mnie bardzo zaskoczył. Nie jest może idealny, ale na pewno robi wrażenie i zostaje w pamięci. 

"Nagły przypadek" Krzysztof Sochal

I tu też wielkie zaskoczenie. Kolejny debiutant, któremu udało się... nabrać wszystkich czytelników. Tekst, który zaczyna się jak historyjka z gatunku "z życia wzięte", ewoluuje w kierunku, którego nie zdradzę. Po pierwszym skrzywieniu, z każdą linijką tekstu bawiłam się coraz lepiej i z czystym sumieniem polecam tekst każdemu wielbicielowi czarnego humoru.


Lipcowa Herbasencja już się smaży. Mam ambicję zdążyć z nią przed czekającą mnie w połowie lipca przeprowadzką. Kolejny miesiąc jazdy bez trzymanki...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz